🧨 List Do Niepełnosprawnego Kolegi
Dear Frank, I hope you haven't forgotten about your old friend. You don't call, you don't write postcards or letters. So i decided to write again. Maybe this time you will take me more seriously and answer.
Napisz list do kolegi (koleżanki) w którym polecisz książkę ,, Przygody pana Kleksa'' Daje naj Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. 2104Natalia4136 2104Natalia4136
Pracodawca zatrudniający pracownika z niepełnosprawnością może otrzymać dofinansowanie do pracownika niepełnosprawnego z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w wysokościach, które podajemy poniżej. Podstawowe dofinansowanie na pracownika od 2018 roku kształtuje się na poziomie od 450 zł do 1950 zł.
Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o Napisz list do koleżanki lub kolegi, który nie chodzi na religię i wyjaśnij mu, dlaczego ja w niej uczestniczę, pastaraj się… Patusia1023 Patusia1023
Zatrudnienie pracownika niepełnosprawnego intelektualnie nakłada na pracodawcę, jak też na współpracowników dodatkowe powinności i przyjęcia świadomej postawy wspierającej. Nie każdy pracodawca potrafi sprostać wyzwaniu, jakie niesie ze sobą współpraca z osobą niepełnosprawną. Potrzebna jest, niezależnie od życzliwości
Myśląc, że przestanie boleć poszedłem do szkoły. Na drugiej lekcji ból był nie do wytrzymania. Z pomocą kolegów z klasy wyruszyliśmy do pielęgniarki. Powiedziała, że noga jest najprawdopodobniej złamana i zadzwoniła do mojego domu. Tata przyjechał po dziesięciu minutach i od razu pojechaliśmy do szpitala.
Kto wie, może ktoś się nagle "przebudzi" i pomoże osobie niepełnosprawnej wyjść z autobusu, inny ktoś zastanowi się, zanim bezczelnie zaparkuje swoje wypasione auto na kopercie, a jeszcze inny ktoś pomyśli, że warto, by jego dziecko wyciągnęło rękę do niepełnosprawnego kolegi czy koleżanki.
napisz list do Sue. Kelly is in rome. She’s got a new friend. Write kelly’s latter to Sue! dane nowego przyjaciela: imię: Antonio wiek:19 wygląd: -tall, slim -straight dark hair -brown eyes charakter: friendly, helful zainteresowanie: sports (soccer) z góry dziękuje!!! źródło: welcome
Tragedia w biały dzień. 17-latek zadźgał 15-latkę, bo ta odrzuciła jego zaloty. Foto: Lucy North/PA Images / Forum. Wszystko rozegrało się z samego rana w Londynie. 27 września po godz. 8
W imieniu Adasia Niezgódki napisz list do kolegi/koleżanki, w którym opiszesz pobyt w Akademii pana Kleksa ora… Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. milena1555 milena1555
I have visited many cisies, but finally I've stayed in London. I really enjoy this place! I love the people and atmosphere have. Unfortunately, the weather is bad. It's raining all the time. However, I do not care a lot about this and tomorrow I'm going to visit another places. In the mornings we have swimming lesson.
Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o Napisz list do kolegi po angielsku. dawidsocha13 dawidsocha13 20.05.2014 Język angielski
gAUA. Droga B, Dziękuję Ci niezmiernie za szczegółowe i krytyczne wyjaśnienia odnośnie zbiórki 1% na cele jak to nazwałaś: "prywatnych i indywidualnych potrzeb mojej rodziny". Rozumiem, że nie zamierzasz "wypełniac za mnie rodzicielskiego obowiązku zapewnienia dziecku niezbędnych tematów do życia" co więcej wcale Cię o to nie proszę. Po pierwsze: pieniądze z 1% nie są Tobie ani żadnemu z podatników odbierane "dodatkowo". To częśc Twojego podatku dochodowego, który to niezagospodarowany (czytaj: nie przeznaczony na organizacje pożytku publicznego) trafia do kasy skarbu państwa. Po drugie: "nie finansujesz potrzeb mojego dziecka, których twoje nie ma zaspokojonych". Z 1% nie mogę pójśc do kina, na basen czy kupic córce sandałków w Zarze. Z 1% mogę pójśc z nią na mikropolaryzację mózgu, zajęcia na basenie miec z fizykoterapeutą (a za bilet na basen i tak muszę zapłacic) i kupic mogę buty ortopedyczne. Jak wiem, na szczęście Twoje dziecko, nie wymaga takich rehabilitacji. I trzymam kciuki aby tak pozostało. Po trzecie: nie zmuszam Cię do wpłacania na rzecz Zozo tegoż 1% bo wiem, że są inne cele, które dla każdego z nas mogą wydawac się ważniejsze, szczytniejsze, prymarne. Pamiętaj tylko, że nie wpłacając wcale jak ponad 50% naszych rodaków i tak oddajesz je do Skarbu Państwa i trafiają one potem zgodnie z wytycznymi odgórnymi. Niezależnie od partii, którą popierasz. Po czwarte: wpłaty na 1% "nie załatwiają za mnie wszystkich niezbędnych obowiązków". Zainspirowana Twoją opinią pozwoliłam sobie policzyc "wszystkie niezbędne obowiązki" w wersji idealnej w tym roku dla Małej Zi: neurologopeda 2 x tygodniowo - 200 x 4 x 10 = 8 000 zł psycholog specjalny 1 x tygodniowo - 90 x 4 x 10 =3 600 zł terapia ręki 1 x tygodniowo - 90 x 4 x 10 =3 600 zł zajęcia z integracji sensorycznej 1 x tygodniowo - 90 x 4 x 10 =3 600 zł hipoterapia - 1 x tygodniowo - 40 x 4 x 10 = 1 600 zł zajęcia z manualnego torowania głosek 1 x tygodniowo - 110 x 4 x 10 =4 400 zł rehabilitacja ruchowa na basenie 1 x tygodniowo - 70 x 4 x 10 plus bilet 10 x 4 x 10 = 3 200 zł mikropolaryzacja mózgu 2 x rocznie - 2100 x 2 =4 200 zł trening słuchowy Johansena przez rok (konsultacje, badania, płyty,sprzęt) - 1 950 zł turnus rehabilitacyjny 2 x rocznie - 6 150 x 2 = 12 300 zł Oczywiście...rozmarzyłam się. Jednak staram się, jak większośc rodzin (z niepełnosprawnością w tle) realizowac te "marzenia". Szukamy programów pomocowych z PFRON, dofinansowań, programów realizowanych w ramach WWR, rehabilitacji dziennej i właśnie 1%. Sięgamy do oszczędności. Bierzemy kredyty... Proszę uwierz mi, nie jesteśmy w stanie pokryc zapotrzebowania naszych dzieci z 1% tak by "pławic się w rehabilitacyjnych luksusach ośrodków". Po piąte: nie "urządziłam się z tą niepełnosprawnością wygodnie". Nie miałam wyboru. Życie postawiło mnie w takiej a nie innej sytuacji a ja się z nią mierzę. Staram się też wpłacac co miesiąc na innych potrzebujących: bo wiem, że są "bardziej potrzebujący niż ja". Po szóste: jestem wdzięczna tym wszystkim, którzy przeznaczają swój 1% na każdy cel pożytku publicznego bo "państwo mające obowiązek wobec takich dzieci jak moje" nie jest w stanie zapewnic niezbędnych rehabilitacji. Jest na prawdę dużo potrzebujących, gdyby nie Ci ludzie, którzy mają odmienne zdanie od Twojego byłoby z nami "kiepsko". Droga B, nie przystawiam Ci lufy pistoletu do skroni i nie żądam oddania portfela. Robisz ze swoimi pieniędzmi, uczuciami, rodziną to co chcesz lub co musisz. Nie pouczam Cię. Staram się nie oceniac na podstawie zdjęc i wiadomości na Facebooku. Może i bym to robiła, gdybym miała czas na szukanie dziury w całym w życiu innych ludzi. Mam jednak swoje własne dziury i całą energię przeznaczam na ich łatanie. Z serdecznymi pozdrowieniami, Ewa mama Małej Zi i Panny O, twoja koleżanka z klasy
Boki czworokąta ABCD mają długości 8cm, 9cm, 14cm i 12cm. Czworokąt A'B'C'D' jest podobny do czworokąta ABCD, a suma długości jego najkrótszego i najdłuższego boku jest równa 33cm. Oblicz długości boków czworokąta A'B'C'D'. Daję Naj! Proszę o szybką odpowiedź:)
Odpowiedzi Wybierz sobie jedno ;]Drogi Tomku!Na początku mojego listu serdecznie Cię pozdrawiam. Co u Ciebie słychać?Piszę do Ciebie tych parę słów, ponieważ chciałbym zapoznać Cię z zasadami dobrego zachowania w życiu codziennym...Tylko od nas zależy, jak będziemy postępować, jaką drogę i kierunek obierzemy. Dla porównania przytoczę tu znane powiedzenie:"Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie". Musisz pamiętać, że niezależnie od tego, co robisz i jak traktujesz innych, tak i oni będą traktować Ciebie. Dlatego nieraz warto jest zastanowić się nad swoim zachowaniem, pomyśleć dwa razy nim zacznie się dobrego zachowania...Cóż to jest? -To kultura osobista każdego człowieka, na którą on sam wpływa i jest odpowiedzialny za jej kształcenie. To dobre wychowanie, pozwala zdobywać przyjaciół i być lubianym w swoim środowisku. Bycie miłym i kulturalnym człowiekiem przynosi radość samemu sobie i sympatia i pragnienie w niesieniu pomocy, sprawia że jesteśmy bardziej lubiani przez innych... Dlatego musisz pamiętać, by zawsze zachowywać się w zgodzie z samym sobą, z grzecznością i może nie zmieni to świata ale nastawi pozytywnie do Twojej osoby, ludzi znajdujących się w Twoim otoczeniu, będących bliskimi Twojemu sercu...Pomyśl o ANIA!W MOIM LIŚCIE CHCĘ CI NAPISAĆ O ZNANYCH MI ZASADACH WYCHOWANIA,A WIĘC PRZY STOLE NIE WOLNO MLASKAĆ, SIORPAĆ ANI TRZYMAĆ ŁOKCI NA STOLE. NIE WOLNO TEŻ MÓWIĆ PRZY JEDZENIU ANI Z JEDZENIEM W USTACH. GDY CZEGOŚ POTRZEBUJESZ TO MÓW PROSZĘ GDY ZA COŚ DZIĘKUJESZ TO MÓW DZIĘKUJĘ A JEŻELI CHCESZ KOGOŚ PRZEPROSIĆ TO MÓW SIĘ KULTURALNIE I BĄDŹ Kasiu!Ostatnio nie miałyśmy okazji spotkać się i spokojnie porozmiawiać, dlatego piszę do ciebie teraz ten wiem od czego mam zacząć. Chciałabym ci tyle powiedzieć! Musimy się spotkać w najbliższym czasie. A mówiąc o spotykaniu się, to jakiś czas temu umówiłam się przy sklepie ''U pani Weroniki'' z Olą. Długo na nią czekałam - jakieś 20 minut, a ona i tak nie pojawiła się w wybranym przez nas miejscu. Dopiero, gdy popołudniu wróciłam do domu, ona zadzwoniła do mnie i przeprosiła, że nie przyszła na spotkanie. Gdy spytałam ją dlczego, ona odpowiedziała, że zapomniała. Wtedy zrobiło mi się przykro. Jak mogła o mnie zapomnieć?! Z pewnością pomyślałam, że to nie jest przykład dobrego wychowania - umówienia się z kimś, a potem zapomnienia o tym. Podobnie było z moim bratem Sebastianem. Jednak on nie zapomniał przyjść na spotkanie. On na nie przyszedł. Własciwie to spotkanie odbyło sie u mnie w domu. Razem z rodzicami zaprosiłam Sebka jedenego dnia na obiad. On odrazu się zgodził, tylko tyle, że zapomniał o dobrych manierach. Gdy wszedł do mojego mieszkania bardzo uprzejmie przywitałam go razem z rodzicami a on nie odpowiedział nawet dzieńdobry, tylko wszedł do pokoju, położył się wygodnie na kanapie i włączył telewizor. Oglądał jakieś pół godziny, aż do momentu, gdy mama przyniosła obiad. Jego zachowanie było okropne. Sądzę, że ja taka nie jestem, przynajmniej staram się taką nie dzisiaj już muszę kończyć Kasiu. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie spotkamy się i porozmawiamy dłużej pamiętając o zasadach dobrego wychowania i dobrych manierach!Drogi Marianie!Na wstępie mojego listu pozdrawiam Cię nieraz spotkałeś się z ludzmi niewychowanymi i z pewnością Cię zdenerwowali. Abyś Ty czasem się źle nie zachował napiszę Ci kilka rad. Po pierwsze pamiętaj gdy będziesz przy stole, że nóż trzyma się w prawej ręce, a widelec w się też od mlaskania i siorbania podczas miejscach publicznych np. w kinie lub teatrze zachowuj się cicho i nie zasłanij nikomu jedziesz autobusem ustąp miejsca starszym, a gdy ktos do Ciebie mówi nie przerywaj mu,bo to bardzo niegrzeczne i nadzieję,że moje rady utkwią w twojej pamięci na ode mnie Kasiu!W moim liście chciała bym Ci uświadomić czym są dobre maniery. Ponieważ zauważyłam, że niestety Ty ich nie posiadasz, co bardzo mnie martwi i chciałabym Ci to mówienie proszę, dziękuję, przepraszam. Są to takie magiczne słowa, które ludzie sobie cenią. Na przykład, gdy coś przez przypadek stłuczesz, powiedź przepraszam. Gdy dostaniesz coś od kogoś powiedź dziękuję. A gdy o coś prosisz, należy powiedzieć proszę. Następną dobrą manierą jest używanie widelca i noża przy posiłku. Nuż trzymaj zawsze w prawej ręce a widelec w lewej. Staraj się też nie obijać sztućcami jest też szacunek do drugiej osoby. Nie wyzywaj nikogo, nie krzycz, zachowaj spokój w sytuacjach typu używaj też przemocy wobec innych. Gdy będziesz chciała kogoś uderzyć najpierw zastanów się, czy ty chciała byś aby ktoś Cię uderzył. Mam nadzieję, że będziesz pracować nad swoimi manierami :) Pozdrawiam Ania Myśle ze pomogłam ;] blocked odpowiedział(a) o 17:57 Na początku mojego listu serdecznie Cię pozdrawiam. Co u Ciebie słychać?Piszę do Ciebie tych parę słów, ponieważ chciałbym zapoznać Cię z zasadami dobrego zachowania w życiu codziennym...Tylko od nas zależy, jak będziemy postępować, jaką drogę i kierunek obierzemy. Dla porównania przytoczę tu znane powiedzenie:"Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie".Musisz pamiętać, że niezależnie od tego, co robisz i jak traktujesz innych, tak i oni będą traktować Ciebie. Dlatego nieraz warto jest zastanowić się nad swoim zachowaniem, pomyśleć dwa razy nim zacznie się dobrego zachowania...Cóż to jest? -To kultura osobista każdego człowieka, na którą on sam wpływa i jest odpowiedzialny za jej kształcenie. To dobre wychowanie, pozwala zdobywać przyjaciół i być lubianym w swoim środowisku. Bycie miłym i kulturalnym człowiekiem przynosi radość samemu sobie i sympatia i pragnienie w niesieniu pomocy, sprawia że jesteśmy bardziej lubiani przez innych... Dlatego musisz pamiętać, by zawsze zachowywać się w zgodzie z samym sobą, z grzecznością i może nie zmieni to świata ale nastawi pozytywnie do Twojej osoby, ludzi znajdujących się w Twoim otoczeniu, będących bliskimi Twojemu sercu...Pomyśl o nikolasw odpowiedział(a) o 20:03 drogi tomku!badz grzeczny.\pomogłem? Uważasz, że ktoś się myli? lub
Na początku mojego listu ,bardzo Cię przepraszam , że tyle nie pisałam i serdecznie Cię pozdrawiam !Mam nadzieję ,że u Ciebie wszystko w porządku i że jesteś zdrowa ?Jestem ciekawa jak idzie Ci w pracy i czy nie masz żadnych problemów szczerze to u mnie nie za szkole bez problemów , ale w domu same smutki mama chodzi i płacz ciągle, bo brak pieniędzyna rzeczy materialne i podstawowe ja i moje siostry nie mamy książek do szkoły . W Polsce niestety my musimy sami kupować książki , które są bardzo byłam chora na grypę ponad 2 tygodnie ale na szczęście już jest lepiej moja siostra już wyszła ze szpitala ale co dwa dni musi chodzić na kontrolę do szpitala .Dziękuje Ci , że w każdej sytuacji o mnie pamiętasz .Czasami bardzo bym chciała być starsza i iść do pracy , żeby pomóc mamie żeby się tak tym wszystkim nie martwiła niestety moje marzenie się teraz nie spełni no ale nie będę Ci pisała o moich problemach .W Polsce jest bardzo ładna pogoda jak na tą pore roku cieplutko i słonecznie .Nic ciekawego się tu nie dzieje po szkole od razu wracam do domu i biorę się za odrabianie lekcji oraz modlę się do Pana Boga by w końcu nadszedł lepszy dzień .Nie wiem co Ci jeszcze napisać?. Po prostu z dnia na dzień jakoś leci .Napisz co u Ciebie ,bo jestem bardzo cała rodzinka Cię pozdrawiaJa tez i przesyłam tysiąc buziaczków !Pozdrowienia dla rodzinny i znajomych LUB ! Warszawa, 30 stycznia 2008 Droga Jowito! Piszę ten list ponieważ chciałabym się z tobą podzielić pewna historią z moich ferii pochmurnego dnia kiedy wiadomo było, że wyjście na dwór jest niemożliwe postanowiłam pójść na strych i trochę posprzątać. Uwierz mi dużo tego było. Na samym początku poukładałam wszystkie rzeczy leżące na podłodze następnie ustawiałam pudełka w jednym miejscu, nagle z jednego z nich zaczęły wypadać jakieś zdjęcia. Wyobraź sobie, że to były zdjęcia ze ślubu mojej babci, było ich bardzo dużo, ale i też coś co zauważyłam w kącie pudełka, był to łańcuszek taki sam jaki moja babcia miała na szyi w dniu ślubu. Pomyśl ile on musi mieć lat. Po wysprzątaniu strychu poprosiłam babcię o opowiedzenie mi o tym wszystkim co Rozpisałam się trochę więc już kończę. Na zakończenie mojego listu chcę Cię pozdrowić i cała Twoją rodzinę. Gorąco pozdrawiam Paulina LUB !Kochana Madziu!Bardzo dziękuję z ostatni list,który napisałaś do tak długo nie pisałam ale pokłóciłam się z koleżanką,ponieważ zdradziła moją tajemnicą ,którą kryłam od lat w moim wtedy cierpiałam i często płakałam,ponieważ wszyscy w szkole sie ze mnie rozczarowana,myślałam, że mogę na nią zawsze liczyć,nawet w trudnych się dopiero przy organizacji moich wtedy o zaistniałej sytuacji i problemach ,zawiesiłam dużo balonów i dniu urodzin mama i tata zaskoczyli mnie ,dostałam od nich w prezencie psa,którego nazwałam Flips . Czułam wtedy wielką radość,ponieważ zawsze marzyłam o małym moje przyjecie urodzinowe przyszło dużo gości,dostałam mnóstwo prezentów i miłych życzeń,a ciocia Magda upiekła wielki tort,był bardzo pyszny,wszyscy świetnie się bawili tańcząc i śmiejąc sie z żartów Cię,mocno ściskam i czekam na następny list od LUB !Cześć Kasiu!Kasiu, ostatnio słuchałam jak ludzie dorośli widzą swoje Zycie czyli swoją Itakę. I później i ja zaczęłam się zastanawiać nad swoją Itaką. Jestem młodą Polką. Moja ojczyzna jest wolna, czego nie można powiedzieć o innych krajach, gdzie są wojny, głód, choroby. Ja przecież nie wiem co będzie za klika lat. Mieszkam z rodzicami, których bardzo kocham, mogę im zaufać i zwierzyć ze wszystkiego. Wielu rzeczy jeszcze nie rozumiem, ale narazie jestem szczęśliwa. Każdy nawet młody człowiek ma jakiś wymarzony cel w życiu, ale czy do końca będę mogła go zrealizować? Na razie moim najważniejszym celem jest nauka. Ucząc się staję się bogatsza, pewniejsza siebie, to chyba połowa drogi do Itaki. Zdobędę zawód a marzę by zostać lekarzem i pomagać chorym im szczęście jakiego ja doświadczyłam w dzieciństwie. A zdobyty zawód otworzy przede mną nowe możliwości. Tyle pytań, tyle niewiadomych, czy uda mi się dotrzeć do Itaki? Wszystko jest jeszcze przede mną, czyha na mnie wiele przeciwności. Często udaje nam się je pokonać i dążymy dalej do swego celu. Może uda mi się zrobić w ciągu mojego życia coś co zostanie w pamięci u innych i będą mnie mile wspominać kiedy mnie już nie będzie na tym świecie. kiedy uda mi się dotrzeć do mojej Itaki? Czy będę szczęśliwa? Tak naprawdę to chyba nikt nie wie, bo całe życie to jedna wielka rozpisałam się, rozmarzyłami bardzo bym chciała byś teraz Ty spróbowała opisać mi twoją czekać na Twój list z niecierpliwością.
Witaj, nie wiem kim jesteś, gdzie żyjesz, jak wyglądasz i czym się zajmujesz. W ogóle nic o Tobie nie wiem. Bo nawet jeśli jesteś kimś, kogo mogę znać, to i tak nie wiem czy w tym momencie to Ty do mnie zaglądasz czy ktoś inny :). Jednak skoro zaglądasz, skoro zdecydowałeś się ze mną spotkać, to jesteś mi bliski i Twoja obecność mnie cieszy. Przeżyłam w swoim życiu sporo. Zdarzyły się w nim różne sytuacje. Takie, które wspominam miło, ciepło i z sentymentem oraz te, o których wolę zapomnieć. I wszystko to, co mnie spotkało dało mi wiedzę o samym życiu, o ludziach, o świecie. Nabyłam ją niejako mimochodem, wcale o nią nie prosząc i nie oczekując jej. A jednak trochę wiem. I to, co wiem daje mi podstawę, by stanowczo stwierdzić, że nie ma nic ważniejszego od spotkania z drugim człowiekiem. Zapewne wszystkim są znane prawdziwe czy wymyślone historie o tym jak to ktoś został rozbitkiem na jakiejś bezludnej wyspie albo dryfował samotnie po oceanie ocalały po katastrofie statku czy coś podobnego. Historie są różne, ale jedno mają wspólne - są niezwykle przejmujące. Dotykają bowiem czegoś, o czym się może i nie mówi, nawet nie myśli, ale co się na pewno czuje - źle jest być samemu. Źle, strasznie i beznadziejnie. I nie zrekompensują tego ani piękne widoki wokół, ani przytulony do nas oswojony milusi zwierzak, ani kontakt z nieskażoną cywilizacją naturą, o czym tak wielu z nas przecież marzy. Realizacja tych marzeń cieszy tylko przez chwilę a potem zaczyna być źle. Bo nic nie jest w stanie człowiekowi zastąpić człowieka. Tego, co może dać jego czujące głęboko serce, co mogą przekazać wpatrzone we mnie jego oczy, co "powie" mi jego dotyk albo co usłyszę w wypowiedzianych przez niego słowach. Jednego człowieka może w pełni zrozumieć tylko drugi człowiek. Tylko dlatego, że... jest tym samym. Bo tak jak on myśli i czuje. Dlatego jesteśmy dla siebie cenni. Dlatego piszę do Ciebie, by Ci o tym powiedzieć, przypomnieć, żebyś wiedział, że tak na Ciebie patrzę. Nie znam powodów, dla których postanowiłeś się dzisiaj ze mną spotkać i nie są one dla mnie istotne. Ważne, że jesteś. Dobrze, że jesteś :). I nie mówię tego dlatego, by Ci pochlebić i by się Tobie przypodobać. Chcę, byś wiedział, że jest takie miejsce, gdzie jesteś mile widziany, gdzie możesz wpaść, gdy potrzebujesz chwili odpoczynku, momentu spotkania z kimś Ci życzliwym, kto Cię potrzebuje tak samo jak Ty jego. To jest takie miejsce, pamiętaj o tym, proszę :). I o jeszcze jednej rzeczy - moje oczy mają kolor zielony, jak nadzieja :). Jeśli jej także Ci potrzeba to... dobrze trafiłeś :). Basia
list do niepełnosprawnego kolegi